Przewodnik po kulturze Rosyjskiej w Polsce

6 downloads 2122 Views 3MB Size Report
Puszkina, zetknął się z imieniem. Piotra Wiaziemskiego. Jako epigraf dla swojego dzieła, Puszkin zastosował cytat z wiersza swojego kolegi „Pierwszy śnieg”:.
Przewodnik po kulturze Rosyjskiej w Polsce Cz.3

Zrealizowano dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

© Stowarzyszenie „Rosyjski Dom”, Warszawa, 2010

Romans z Polską •

Każdy, kto przeczytał (lub przynajmniej otworzył na pierwszej stronie) wierszowany romans „Eugeniusz Oniegin” Aleksandra Puszkina, zetknął się z imieniem Piotra Wiaziemskiego. Jako epigraf dla swojego dzieła, Puszkin zastosował cytat z wiersza swojego kolegi „Pierwszy śnieg”: „…I żyć w pośpiechu, i czuć się w pośpiechu.”



Ale to nie jedyny powód, dla którego przeszedł do historii książę Piotr Wiaziemski, jeden z najlepiej wykształconych ludzi XIX wieku, poeta, pisarz i krytyk literacki. Piotr Wiaziemski (1792-1878)



Żył 86 lat, czyli długo jak na tamte czasy. Wiele widział, wszystkich znał i we wszystkim brał udział. Będąc zagorzałym przeciwnikiem jednowładztwa, nie przyłączył się do żadnego ruchu politycznego, pozostając w opozycji. Nie bał się przy tym wypowiadać niepokornych myśli ani w czasopismach, ani w prywatnej korespondencji z rosyjskim carem.



Przez prawie 70. lat pisał dzienniki, które dzisiaj stanowią bezcenny dokument, pomagający w lepszym zrozumieniu burzliwego charakteru XIX wieku.



Pochodził ze starego i bogatego rodu książęcego. Czasami nazywano go żartobliwie „Riurykowiczem” (mając na myśli potomków Riuryka – Księcia Nowogrodzkiego, który został pierwszym rosyjskim carem w IX w.). •

Jego dziadkiem był pisarz i historyk Nikołaj Karamzin, autor wielotomowego dzieła „Historia Państwa Rosyjskiego”, który dużo czasu poświęcał wychowaniu wnuka. Młody książę Wiaziemski otrzymał gruntowne wykształcenie najpierw w domu, następnie w szkole z internatem. Uczył się w Zakonie Jezuitów – początkowo w Sankt-Petersburgu, później w Moskwie, a w końcu – na Uniwersytecie Moskiewskim.



Jako jedyny spadkobierca ogromnego majątku, Piotr Andriejewicz prowadził życie światowego lekkoducha. Pisał, że kiedy był młody „szukał różnych sposobów na to, aby krew w nim mocniej grała. I krew grała, i on grał, i tak właśnie przegrał w karty około pół miliona”.



Pieniądze szybko się skończyły i książę musiał szukać pracy. Dzięki swoim kontaktom, otrzymał posadę urzędnika do spraw korespondencji zagranicznej w tajnej kancelarii N. Nowosilcowa w Warszawie, który w owym czasie był zaufaną osobą rosyjskiego cara w Królestwie Kongresowym. I tak w 1817 roku Piotr Wiaziemski przybył na służbę do Warszawy.



W pracy zajmował się prowadzeniem dokumentacji. Znając kilka języków, w tym oczywiście polski, prowadził międzynarodową korespondencję, redagował i tłumaczył dokumenty.



Przetłumaczył także polską Konstytucję na język rosyjski.





W związku z tym, że kancelaria Nowosilcowa była tajna, nie ma dokładnych danych dotyczących jej lokalizacji. Zdaniem historyków Pałac Mostowskich na ul. Nowolipie 2 (niegdyś ul. Przejazd 15), to najbardziej prawdopodobne miejsce pracy Piotra Wiaziemskiego. W tym budynku od 1824 roku do dziś znajduje się Komenda Stołeczna policji.

Zdjecie 2010 r.



Do Warszawy wraz z księciem przyjechała jego małżonka – Wiera Fiodorowna (1790-1886), z pochodzenia księżna Gagarina.



Nawiasem mówiąc, Państwo Wiaziemscy przeżyli razem 67 lat!



Wiera, towarzysząca mężowi, była ozdobą wielu warszawskich salonów.



Wiele osób dziwiło się, jak tej wykształconej i wesołej kobiecie, przed którą kłaniał się i dla której pisał wiersze Aleksander Puszkin, starczało wytrwałości i mądrości, by tolerować sukcesy, które jej mąż odnosił u kobiet, w tym także Polek. Wera Wiazemskaja



Swobodna liberalna atmosfera ówczesnej Warszawy Piotrowi Wiaziemskiemu bardzo się podobała.



Szybko porozumiał się z polskimi kręgami opozycyjnymi. Obracał się wśród polskiej inteligencji, znał osobiście najważniejsze osobistości polskiej kultury.



Został członkiem Warszawskiego Klubu Przyjaciół Nauki.



Służba państwowa dała mu możliwość podróżowania po ziemiach polskich. •

To właśnie tutaj, w Królestwie Kongresowym zaczął pisać swoje wyjątkowe dzienniki, szczegółowo opisując polskie realia. Wydanie w języku polskim

• • • •

W 1818 roku wypowiedział się o zbliżeniu literatury polskiej i rosyjskiej, o tym, że koniecznym jest, by jak najszybciej tłumaczyć polskich pisarzy i poetów na język rosyjski – bo w końcu polska literatura jest „siostrą” rosyjskiej. Ubolewał, że polska literatura jest w Rosji mało znana. Znany ze swoich oryginalnych i celnych pomysłów, był przekonany, że nauka języka polskiego mogłaby być uzupełnieniem nauki języka rosyjskiego. Jego zdaniem wiele cech, które znikły już w języku rosyjskim, zachowało się u polskich sąsiadów.

Rękopis wiersza Wiaziemskiego o Warszawie





I nie była to tylko pusta deklaracja. Dobrze znający język polski Piotr Wiaziemski zapisał się w historii literatury pierwszym tłumaczeniem na język rosyjski „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza, co nazywał „pierwszym krokiem do upragnionego celu”. Początkowo był to przekład pisany prozą. Przez trzy lata życia w Warszawie Piotr Wiaziemski czytał wysławiającą wolność prasę francuską. Był koneserem polskiej sceny teatralnej, gdzie przesiąknął polskim duchem patriotyzmu. Pozostawiło to w nim ślad, co rzutowało na całe dalsze życie. Po powrocie z Warszawy, 1821 r.



Za swoje wolnościowe projekty i opowiadania popadł w niełaskę u cara. Kiedy jednak w 1820 roku powrócił do Rosji, bardzo szybko wraz ze swoim przyjacielem Aleksandrem Puszkinem, stali się ulubieńcami wszystkich salonów literackich.



To dzięki Piotrowi Wiaziemskiemu zesłanie Adama Mickiewicza do Rosji w 1824-1929 odbywało się w stosunkowo „lekkich” warunkach.



Adam Mickiewicz obracał się w najlepszym gronie rosyjskiej inteligencji Moskwy, Petersburga, Kijowa i Odessy, a pięć lat jego „drogi do Rosji” obfitowało w nowe dzieła.

List Adama Mickiewicza do Piotra Wiaziemskiego

• •

Miłość do polskiej kultury, do wolnej Polski pozostały u Wiaziemskiego na całe życie. Po stłumieniu przez rosyjskie wojska buntu w Warszawie, powiedział: „Wygnali nas z Warszawy za to, że nie potrafiliśmy nią władać, nie umieliśmy zmusić Polaków do polubienia naszej władzy. Przy najbliższej wojnie lub zamieszkach w Rosji, Polska się przeciw nam zbuntuje”. „Polski nie można rozstrzelać, nie można jej powiesić, w ogóle siłą niczego trwałego, definitywnego osiągnąć nie można. Przy pierwszej wojnie, przy pierwszych rozruchach w Rosji, Polska powstanie przeciwko nam albo trzeba będzie przy każdym Polaku postawić rosyjskiego żandarma. Jest tylko jedno wyjście: porzucić Królestwo Polskie”.





Po śmierci swojego serdecznego przyjaciela Aleksandra Puszkina (1837 r.), którego nazywał „swoim miłym świerszczem”, Piotr Wiaziemski przez 10 lat nie pojawił się na dworze carskim.



Koniec życia małżeństwo Wiaziemskich spędziło za granicami Imperium Rosyjskiego.

• •

Autor tekstu Irina Kornilcewa Foto autora oraz z ks. „Z notatników i listów Księcia Piotra Wiaziemskiego”, Kraków, 1985.